Musiałam zrobić te kulki, ponieważ bardzo spodobał mi się ich wygląd. Kule smażone są na głębokim oleju. W smaku przypominają mi trochę faworki. Najczęściej posypane są cukrem pudrem, ale widziałam je również polane rozpuszczoną czekoladą i posypane orzeszkami. Przepis pochodzi od Thomasa Langens.
Składniki: Na ciasto:
250g mąki pszennej (dałam troszkę więcej ok. 270g)
2 jajka
100ml kwaśnej, gęstej śmietany
starta skórka z połowy cytryny
szczypta soli
Dodatkowo:
1- 1,5 litra oleju do smażenia (dałam 1 litr)
Sposób przygotowania:
Zagnieść wszystkie składniki na ciasto na jednolitą masę (dodałam 20g więcej mąki, bo ciasto było klejące. Nie dosypujcie dużo mąki, tylko tyle, żeby się ciasto nie kleiło). Ciasto przykryć i odstawić na bok na 30 minut.
Ciasto podzielić na kawałki, każdy po mniej więcej 50 gram (wyszło mi 9 sztuk).
Każdy kawałek rozwałkować na okrągły placek o średnicy 15cm.
Olej rozgrzać w garnku (najlepiej głębokim i wysokim, wtedy wystarczy 1litr oleju).
Każdy placek ponacinać na paski o szerokości ok. 1- 1,5cm, pozostawiając około 1cm nienacięty od brzegu.
Co drugi pasek przeciągnąć przez trzon łyżki drewnianej i uformować z ciasta kulę, nie ściskając za mocno.
Po jednej kuli smażyć na oleju. Początkowo wsadzić kulę między dwie łyżki cedzakowe, aby kula pozostała w miarę okrągła, a gdy ciasto napęcznieje wyciągnąć łyżki i smażyć kule na złoto- brązowy kolor. (Początkowo smażyłam w tym sitku jak na rysunku, ale ładniejsze kształty wychodzą używając dwóch łyżek cedzakowych).
Kule wyciągać na ręczniki papierowe, aby tłuszcz ociekł.
Po ostygnięciu posypać cukrem pudrem.
Uwaga: Szczelnie zamknięte w puszcze można przechowywać do tygodnia.
Komentarze (4)